Od samego początku swojej szkolnej przygody pracuję w dwóch lub więcej placówkach. Zazwyczaj jest tak, że w jednej, macierzystej, przebywam większość tygodnia, a w pozostałych pojawiam się na kilka godzin. Aby pogodzić wszystkie obowiązki – wpierw przygotowanie i przeprowadzenie zajęć, a później pozostałe rzeczy takie jak dokumentacja, dodatkowe zebrania, szkolenia – wypracowałam kilka nawyków oraz korzystam z narzędzi, które to ułatwiają. Papierowe przydasie też mają w tym swój udział :), choć zdecydowanie mniejszy niż to, w jaki sposób z nich korzystam.
NAWYKI – CZYLI NAJTRUDNIEJSZE SĄ MAŁE RZECZY
- DZIENNIK – i tym z nie ma zmiłuj. Elektroniczne i papierowe dzienniki, jeśli ich nie uzupełnimy od razu, urastają do niebotycznych rozmiarów, a zaległości mnożą się bardzo szybko. Dobry nawyk – wchodzę do klasy i od razu uzupełniam to, co muszę – temat, obecności, oceny, jeśli mogę. Na wiadomości odpowiadam w wolnej chwili na przerwie albo bezpośrednio po lekcjach, jeszcze w szkole. I o Librusie zapominam w domu, bo to niepozorny, ale skuteczny pożeracz czasu.
- PLANOWANIE – zarówno lekcji, jak i klasówek, projektów i osobistych działań. Pierwszy raz siadam do tego właśnie w sierpniu – rozrysowuję sobie, co powinnam zrobić z którą klasą, gdzie na pewno wypadną mi godziny i kiedy najlepiej zrobić z nimi coś ciekawszego. Sprawdzam, jaki materiał mam do omówienia – czy mogę go podzielić na małe części, a może będzie potrzeba, by robić podsumowanie dopiero po miesiącu.
Kolejny etap to planowanie miesiąca. Biorę wtedy podręcznik, kalendarz i wpisuję ołówkiem pod każdą datą temat, zaznaczam, kiedy chcę zrobić pracę klasową, napisać z nimi wypracowanie albo pójść na wycieczkę. Wszystko dostosowuję do danej klasy – są takie, które potrzebują więcej podsumowań, a są też takie, którym wystarczy powtórka pod koniec dziełu/epoki.
Ostatni etap to planowanie tygodnia. Siadam z moim kalendarzem szkolnym i domowym oraz sprawdzam, jakie zadania są do zrobienia. Zapisuję niektóre na dany dzień, a część zostawiam na tzw. „wolne chwile”. W planowaniu uwzględniam także sprawdzanie prac – nigdy nie robię ich zbiorczo w każdym zespole, tylko maksymalnie w dwóch w danym tygodniu, bo później wiem, że nie będę mieć czasu (a tym bardziej motywacji), by to sprawdzić. Praca podzielona na mniejsze części zawsze łatwiej wygląda. - KONTROLA MOJEJ KLASY – czyli zaglądanie, czy wszystko gra. Raz w tygodniu, w wolnej chwili, sprawdzam dziennik pod kątem postępów moich uczniów. Patrzę na uwagi, ich obecności, oceny. Jeśli coś mnie niepokoi – od razu to zapisuję i rozmawiam z istotką. Moje klasy przyzwyczaiły się, że mniej więcej wszystko ogarniam, więc zazwyczaj z większymi problemami przychodzą od razu. Wiedzą też, że ta kontrola wynika z troski – moja kontrola raczej ma na celu rozwiązywanie ich trudności niż reprymendę, chociaż i takie czasem się zdarzają.
- UZUPEŁNIANIE DRUCZKÓW I INNYCH PAPIERZYSK – czy Wam też w odmętach toreb, plecaków, teczek giną te wszystkie niezbędne-na-wczoraj-ważne druczki i znajdujecie je nie wtedy, gdy trzeba? Ja tak niestety mam. Musiałam nauczyć się, że tego rodzaju papiery podpisuje się od razu i jak najszybciej oddaje, bo inaczej tajemniczo znikną.
- ODPOCZYWANIE – ostatni punkt, ale bardzo ważny. Regularnie – codziennie co najmniej godzinę – odpoczywam. Jeśli miałam siedzący dzień, to biegam, ćwiczę, jeśli bardziej aktywny – to czytam, oglądam ulubiony serial, spędzam czas w ogródku. Wiem, że taki czas „dla mnie” pozwala mi się zregenerować i lepiej działam. W tygodniu mam też zazwyczaj tzw. dzień lenia, który polega na tym, że później wstaję, nie planuję dodatkowej pracy i spędzam ten czas rodzinnie.
NARZĘDZIA CYFROWE I PAPIEROWE

- rozliczenie rachunków;
- lista do zrobienia (z podziałem na dni/tydzień/temat);
- terminy spotkań, przy której naklejam kartkę z listą tematów do poruszenia;
- orientacyjny czas, kiedy powinnam zabrać się np. za badania lekarskie, gdzieś zadzwonić, zarejestrować się;
- wpisane klasy, z którymi mam lekcje, tematy oraz rzeczy do powiedzenia im;
- daty urodzin/imienin;
- listy do sklepów;
- propozycje wycieczek/projektów;
- strony internetowe, które powinnam odwiedzić;
- listę wymarzonych prezentów;
- i inne rzeczy, które przydają się w domu i pracy.
akuje tylko naklejek, ale do nich nie mogę się przekonać – za dużo zachodu 😉
Poniżej zostawiam Wam do pobrania kilka list, pomocnych w organizacji pracy. Mam nadzieję, że niezależnie od tego, czy jesteście nauczycielami, czy uczniami, czy rodzicami – przydadzą Wam się tak samo, jak mi 🙂 Łapcie!
Lista zadań – miejsce do wpisania tematu/tygodnia
Plan tygodniowy – wersja pudrowa
Plan tygodniowy – wersja niebieska